Mecz? Pielgrzymka? Podsumujmy…

Polak w PodróżyKolejny rok za nami, a ja w sumie nigdy nie robiłem żadnego podsumowania. Jako, że rok 2017 był tak bogaty w różne doświadczenia, stwierdziłem, że warto pierwszy raz to zrobić!

Zdecydowanie był to najtrudniejszy rok w moim dotychczasowym życiu, ale jednocześnie najbardziej zakręcony , szalony, pełen podróży, wypadów,  podczas których spełniałem swoje marzenia i to w tym całym dzisiejszym wpisie jest najważniejsze, bo w końcu jesteśmy na @polakwpodrozy, więc to podróże są głównym i w sumie jedynym punktem podsumowań 2017 roku!

A wszystko zaczęło się w kwietniu, od wyjazdu do Monachium na mecz Realu Madryt z Bayernem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Był to mój trzeci wyjazd na mecz Realu, ale po raz pierwszy w Lidze Mistrzów. Wspaniały hymn przed meczem, historyczna setna bramka Cristiano Ronaldo w tych rozgrywkach, wiele świetnych akcji, atmosfera na stadionie, zwycięstwo Królewskich…Ten dzień zapamiętam na bardzo długo.

Czerwiec!

Wyjazd do Warszawy na mecz La Liga Legends vs Polskie Legendy.

Miał to być zwykły jednodniowy wyjazd do Warszawy na mecz, jednak dzień przed wyjazdem stwierdziłem, że zostanę dwa dni! Zarezerwowałem nocleg w hostelu w centrum stolicy za 35 zł, a potem to już zwiedzanie, zwiedzanie i najważniejszy punkt całego wyjazdu czyli mecz! Na murawie Stadionu Legii biegały m.in. byłe gwiazdy Realu Madryt, Liverpoolu, FC Barcelony, Valencii oraz oczywiście Reprezentacji Polski. Jakby tego było mało, to przed meczem była okazja do zdjęcia z zawodnikami.  Niesamowitym przeżyciem było obejrzenie na żywo meczu i zrobienie zdjęcia z zawodnikami, których wcześniej kojarzyło się tylko ze szklanego ekranu w dzieciństwie.

Gdynia, czyli wyjazd wraz z przyjaciółmi na Mistrzostwa Europy U21 na mecz Reprezentacji Hiszpanii z Reprezentacją Portugalii.

Kolejne świetne piłkarskie widowisko! W akcji mogliśmy widzieć  młodych i utalentowanych graczy, przed którymi kariera stoi otworem, ale to tylko od nich zależy czy wykorzystają swój potencjał czy po prostu się zmarnują. Bardzo dobra organizacja Mistrzostw, atmosfera, poziom meczu, ceny biletów, wszystko na plus!

Lipiec!

Spontaniczny wyjazd na finał Mistrzostw Europy U21, Hiszpania vs Niemcy.

Nie planowałem kolejnego wyjazdu na mecz, po prostu dzień przed finałem znajomy mojego kumpla napisał, że ma kilka wolnych biletów na mecz i czy nie chcielibyśmy wpaść. Decyzja była błyskawiczna. No bo po co się zastanawiać, skoro można od razu jechać?

Piesza pielgrzymka do Częstochowy!

Tak jest! Po raz pierwszy w życiu miałem okazję pójść pieszo do Częstochowy, było to jedno z moich cichych marzeń, które udało mi się zrealizować po podjęciu kolejnej szybkiej decyzji, a dokładnie to dwa dni przed wyjściem. Cudowny czas, chyba nie da się tego inaczej określić. Czas wypełniony życzliwymi ludźmi, radością, śpiewem, modlitwą, ale też i wyciszeniem i zastanowieniem się nad wieloma sprawami w swoim życiu.

Gdańsk!

Kolejny wyjątkowy wyjazd, tym razem z jednym z moich największych autorytetów, człowiekiem, którego warto naśladować, i któremu wraz z mamą  zawdzięczamy pasję do podróżowania. O kim mowa? No jasne, że o dziadku Bronku!  Dziadek podczas jednego ze spotkań rodzinnych zastanawiał się głośno: czy ja jeszcze przed śmiercią gdzieś pojadę? Czy ktoś z Was mnie gdzieś weźmie? Dawno nigdzie nie byłem, a chętnie bym coś zobaczył. Na co ja znów długo się nie zastanawiając: Dziadku, biorę Cię za tydzień do Gdańska! I tak się stało. Świetny wyjazd, i  ten moment gdy widzisz dziadka mączącego stopy w morzu z uśmiechem od ucha do ucha. Nic dodać nic ująć.

Sierpień/Wrzesień

Piesza droga z Lourdes do Santiago de Compostela, a następnie do Fisterra, 35 dni, 1015 km.

Przejście szlaku św. Jakuba było jednym z moich największych marzeń,  do teraz ciężko mi uwierzyć, że faktycznie udało mi się tę drogę wraz z dwoma kumplami przejść. Nie wiem czy znam takie słowa, które byłyby wstanie opisać przeżycia jakie niesie za sobą ta wyprawa. Najpiękniejsze doświadczenie mego życia, sprawdzenie siebie, swojego ciała, psychiki, poznanie Boga w drugim człowieku, poznanie Francji, Hiszpanii.  Wszystko! Niby się tylko idzie, ale jednocześnie masz tam wszystko czego możesz tylko zapragnąć.

Po Santiago była Portugalia, będąc tak blisko nie można było nie zobaczyć Porto, Fatimy czy Lizbony. Wszystko udało nam się zrealizować!

Wrzesień! Czyli znów ten Kraków i znów ta piłka nożna, ale tym razem służbowo jako opiekun drużyny piłkarskiej dziewczyn z Poznania.

Grudzień!

Tego się nie spodziewałem! Sylwester w Szwecji!

Był to kolejny mój spontaniczny wyjazd, którego nawet nie zdążyłem dobrze zaplanować, a już on się skończył.  Sztokholm swoim pięknem porwał mnie całego, a cztery dni samemu w tym mieście były idealne na przeanalizowanie całego roku.

Tego wszystkiego było naprawdę sporo, dobrze było do tego w takim skrócie wrócić,  mam nadzieję, że rok 2018 będzie  tak samo aktywny jak ten poprzedni, ale oczywiście najmocniej liczę na to, że będzie jeszcze lepszy i tego również  Wam wszystkim życzę!

@polakwpodrozy

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *